Aktywność młodzieży na obszarach wiejskich – potrzeby i problemy – Daniel Sjargi

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2020 roku na obszarach wiejskich w województwie podlaskim do kół zainteresowań należało średnio 9 osób na 1000 ludności. Oznacza to, że zaledwie 1% mieszkańców podlaskich obszarów wiejskich regularnie spędzało swój czas wolny razem z lokalną grupą osób (kołem, klubem, sekcją) zorganizowaną wokół wspólnego zainteresowania. Ponadto, w skali całej Polski najwięcej osób skupiały koła seniora – aż 14,9% wszystkich członków kół.

Grupami, które mają największe trudności w znalezieniu towarzyszy lub inicjatyw celem wspólnego spędzenia czasu wolnego jest młodzież i młodzi dorośli. Wynika to najczęściej z małej różnorodności ofert skierowanych do tych grup. W większości gmin możemy znaleźć koła lub zajęcia służące rozwojowi zainteresowań sportowych, muzycznych lub plastycznych. Niestety, nawet jeżeli są one prowadzone na wysokim poziomie, to nie każda osoba interesuje się przynajmniej jednym z tych obszarów. Inicjatywy te często cechują się również pewną ekskluzywnością, albo przynajmniej prezentują się tak z zewnątrz, przez co potencjalnie zainteresowane osoby mogą mieć obawy, aby z istniejących już ofert skorzystać.

Skupmy się na budowaniu relacji

W czasach, gdy rozwój zainteresowań w każdej dziedzinie jest możliwy poprzez Internet, a spotkania stacjonarne konkurują (i często przegrywają) z wydarzeniami wirtualnymi , społeczność lokalna powinna ukierunkować się przede wszystkim na możliwość budowania i umacniania relacji międzyludzkich. Nie jest to łatwe zadanie w odniesieniu do młodzieży i młodych dorosłych, którzy przeważnie oczekują luźnego i nienarzucającego się formatu, w ramach którego będą czuli się bezpiecznie. Jeżeli jednak uda się zbudować przestrzeń, która będzie dla tych grup komfortowa, może się okazać, że uczestnictwo w niej jest atrakcyjniejsze i bardziej satysfakcjonujące od kolejnych godzin spędzonych przed komputerem lub smartfonem.

Wbrew pozorom podjęcie inicjatywy, która miałaby odnieść sukces frekwencyjny, nie jest trudne i nie musi być kosztowne. Kluczowe jest znalezienie głównego celu regularnych spotkań, który będzie w miarę możliwości neutralny — jednoczący przedstawicieli grupy docelowej, którzy jednak różnią się przecież zainteresowaniami, charakterem czy światopoglądem.

Jedną z popularnych obecnie propozycji, realizowaną z powodzeniem w wielu miastach i wsiach, są spotkania planszówkowe. Współczesne gry planszowe bardzo często zawierają mechaniki związane z gospodarką, zarządzaniem zasobami, polegają na budowie czegoś według zaplanowanej strategii czy też wymagają od graczy podejmowania decyzji, które niosą za sobą jakieś konsekwencje. Możemy znaleźć również gry słowne, karciane, a coraz większą popularność zdobywają gry towarzyskie, a zatem takie, które służą lepszemu poznaniu się graczy. Nie jest to tylko miłe spędzenie czasu, ale także wspieranie rozwoju kreatywności bądź logicznego myślenia — w sposób atrakcyjny dla większości osób.

Gry planszowe mogą być tym głównym celem spotkania, ale nie jedynym. Zadbajmy o zaplecze — napoje, coś do zjedzenia i wygodną przestrzeń, aby po zagraniu w jedną lub kilka gier można było usiąść gdzieś z boku i porozmawiać, np. przy gorącej herbacie lub kawie. Niech ideą przyświecającą podjęciu inicjatywy będzie stworzenie ludziom przestrzeni, aby prowadzili ze sobą interakcję, a tym samym budowali grupę (społeczność), w której czują się dobrze i chcą ją kontynuować. Gry planszowe to nie jedyna możliwość. Dobrym pomysłem jest również organizacja kursów poszerzających wiedzę i umiejętności (teoretyczne i praktyczne), wspólne oglądanie filmów (np. w ramach dyskusyjnego klubu filmowego), czy też podejmowanie działań społecznych. Ponownie należy jednak podkreślić, że powodzenie zależy od tego, czy przestrzeń spotkań będzie komfortowa dla uczestników (niewykluczająca, oparta o równą pozycję wszystkich osób oraz luźną, przyjacielską atmosferę), a także czy będzie służyła tworzeniu relacji.

Społeczeństwo tworzy również młodzież

Odnośnie działań społecznych warto zwrócić uwagę, że aspekt ten jest często pomijany przy planowaniu inicjatyw dla młodzieży i młodych dorosłych. Niektórzy zakładają z góry, że robienie czegoś dla innych jest zbyt “nudne”, aby młodzi ludzie byli skłonni się zaangażować. Jest to jednak błędne podejście, o czym świadczy powszechne zaangażowanie młodzieży w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, Szlachetną Paczkę, Akademię Przyszłości, olimpiadę projektów społecznych Zwolnieni z Teorii i wiele innych działań. Natomiast są też osoby, które chcą zrobić coś dla swojej społeczności lokalnej, ale nie mają konkretnego pomysłu lub zespołu, z którym mogliby współpracować. Środowisko gminne powinno zatem kształtować spośród siebie liderów, którzy zdobędą się na odwagę, aby wskazywać problemy i inicjować ich rozwiązywanie, a przy tym zachęcać tych, którzy tę odwagę mają nieco mniejszą, ale chcą dołączyć do wartościowych projektów.

Tutaj znowu nie ma potrzeby, aby zaczynać od ogromnych przedsięwzięć. Nieraz bolączką małych miejscowości jest zaniedbany przystanek autobusowy — może warto pomalować wiatę, a dookoła posadzić kwiaty? Może problemem są śmieci w lasach i korzystnie byłoby posprzątać okolice ścieżek spacerowych? A może istnieje możliwość zorganizowania punktu pomocy w odrabianiu prac domowych dla dzieci, aby odciążyć nieco rodziców? A może…

Czasami wystarczy zapytać daną grupę, co uważa za warte stworzenia lub poprawy. Zapytanie o to będzie służyło rozwojowi idei samorządności, która zakłada uczestnictwo obywateli w zarządzaniu swoją okolicą. Jeżeli pozwolimy młodym obywatelom rozwiązywać (z odpowiednim wsparciem) problemy, które od dawna ich denerwują , to będzie to dla nich najlepsza lekcja wiedzy o społeczeństwie i szansa na zdobycie wielu umiejętności. Może z czasem powstanie z tego klub debatujący o sprawach publicznych, ruch społeczny lub sformalizowane stowarzyszenie? A może młodzi skorzystają z uprawnień zawartych w ustawie o samorządzie gminnym i zostanie utworzona młodzieżowa rada gminy, która skupi najbardziej zaangażowaną młodzież i poza konkretnymi inicjatywami, będzie ona stale doradzała władzom gminy? A może…

Jeżeli będziemy ze sobą rozmawiali, będziemy otwarci na poznanie bliższych i dalszych sąsiadów, to łatwiej przyjdzie nam zmiana otaczającej nas rzeczywistości — na lepszą. Nie odniesiemy jednak sukcesu, jeżeli nie zadbamy o młode pokolenie — jeżeli nie zachęcimy ich do wyjścia z domu, jeżeli nie zainspirujemy do wyrażania swoich poglądów, jeżeli nie pomożemy im w podejmowaniu pierwszych ambitnych działań w środowisku. To duża odpowiedzialność całej wsi lub, szerzej, gminy, aby dawać młodzieży dobry przykład — ale tę odpowiedzialność można realizować po prostu przez rozmowę i serdeczną otwartość. To całkowicie wystarczy, aby na danym obszarze rozwijały się koła zainteresowań, kluby spotkań, projekty społeczne oraz wiele innych form aktywności.

Młodzież a koła gospodyń wiejskich

Temat młodzieży nie powinien być obcy również kołom gospodyń wiejskich. W ostatnich latach pozycja tych kół została umocniona nie tylko w przepisach prawach, ale także w świadomości społecznej. Warto więc, aby wykorzystywały one swoje możliwości i inicjowały projekty skierowane również do młodzieży. Działanie może polegać choćby na organizacji wydarzeń zaproponowanych wyżej lub partnerstwie z innymi podmiotami. Nawet symboliczna aktywność może okazać się ważna dla rozwoju relacji w środowisku lokalnym. Dając za przykład spotkanie planszówkowe, serca młodzieży mogą zostać zdobyte, jeżeli grupa gospodyń wiejskich dosiądzie się do stolika z grą i z wesołym usposobieniem zechce uczestniczyć w zabawie. Poza tym, czyż nie będzie łatwiej i przyjemniej rozmawiało się przy ciepłej cynamocne lub innym domowym wypieku niż przy kupnych ciastkach? To może być mały gest, który otworzy nowe szanse.

Niech młodzi mają też świadomość, że mogą zaangażować się w działalność koła gospodyń wiejskich. Budowanie wielopokoleniowej grupy jest dużym wyzwaniem, ale jeżeli udałoby się nawzajem dobrze poznać i porozumieć, na pewno byłby to wielki atut i świadectwo dla społeczności lokalnej, że różnica wieku nie musi być przeszkodą dla aktywnych i solidnych relacji. Niezależnie bowiem od głównej osi działalności koła (kulinaria, haftowanie, ogrodnictwo, produkcja biżuterii, tworzenie muzyki lub literatury, bądź jakakolwiek inna forma rozwoju kultury ludowej i działań na rzecz środowiska), jest duża szansa na znalezienie pasjonatów danej aktywności wśród młodzieży i młodych dorosłych.

Dla koła nowa członkini lub członek z pewnością wniosłaby pewną świeżość i nowy punkt widzenia, zaś dla tej młodej osoby mogłaby to być nie tylko ciekawa forma spędzenia czasu wolnego, ale także okazja do zrobienia czegoś fajnego… o ile bycie w kole to nie tylko przychodzenie na spotkania, ale tak pożądane przez wszystkich szczere, trwałe relacje. Może się jednak okazać, że aby taka relacja w ogóle się rozpoczęła, to działacze koła muszą jako pierwsi odezwać się do kogoś, dać siebie poznać, albo w inny sposób wyjść ze swojej strefy komfortu.

Nie bójmy się ludzi, niezależnie do jakiej grupy należą – podejmujmy wyzwania, budujmy ciekawe przedsięwzięcia i zwalczajmy bariery, które ograniczają nam integrację społeczną.

Daniel Sjargi – działacz społeczny i młodzieżowy, wolontariusz. Na co dzień pełni funkcję wiceprezesa zarządu Stowarzyszenia na rzecz Praworządności w Szkołach „Stowarzyszenie Umarłych Statutów”, w którym koordynuje wolontariat oraz podejmuje interwencje z zakresu prawa oświatowego. Jest również liderem spotkań dla młodych dorosłych „Akademickie Spotkania Biblijne Białystok”. Student V roku prawa na Uniwersytecie w Białymstoku.

keyboard_arrow_up
Przejdź do treści